Maluch w mieście -początek i może koniec?
Ostatnio z rożnych to powodów nie miałem czasu czy nawet chęci myśleć nad jakimś ciekawym projektem fotograficznym.
Dokumentacja Wrześni była i będzie zawsze.
Września Dokumentalnie to projekt, który skończy się razem ze mną.
Co do fotografii ulicznej to ostatnio mało się dzieje w mojej głowie w tym temacie, ale na pewno on będzie zawsze obecny w mojej wędrówce fotograficznej.
Podczas wrześniowych spacerów po Wrześni dotarło coś do mnie , co już wcześniej widziałem na swoich fotografiach. Na ostatnim spacerze z aparatem po mieście nie mogłem wyjść z podziwu, że jest ich nadal tak dużo.
Potem spotykałem je praktycznie, co dzień w rożnych miejscach naszego miasta i pomyślałem sobie, że tak! To będzie on!
Rozmawiałem, a dokładniej pisałem potem późnym wieczorem z kolegą na temat fotografii i powiedziałem mu, że mam pomysł na projekt.
Zrobię typowy zwarty projekt fotograficzny o "Maluchu" i to w mieście, naszym mieście!
Bo przecież "maluch" to najbardziej popularny samochód naszego dzieciństwa i nie tylko.
Owszem jest Polonez i "Duży fiat" i wiele innych, ale "Maluch" to taki symbol klasy społecznej to taki mały przyjaciel z dawnych lat.
Myślę sobie, że pewnie nie jeden taki czy podobny projekt powstał, ale nie u nas, nie w naszym mieście!
Jakiś czas później…
Zrobiłem dwie rolki kodaka ektara przez okres jesienno zimowy...
Wyruszałem z rana w poszukiwaniu tych malców w moim mieście i znajdowałem je, ale z czasem pojawiało się ich coraz więcej i więcej i poczułem jakby zniechęcenie. Może pospieszyłem się z tym projektem i należy jeszcze poczekać, a może po prostu nie byłem zadowolony z kadrów, które popełniłem? Teraz myślę, że chyba jedno i drugie. Po ostatnim wyjściu wróciłem jakby rozczarowany i fakt byli moi bohaterzy, ale nie w tych miejscach, co bym sobie życzył, albo po prostu w nieciekawych dla mnie. Cierpliwość i wytrwałość! No tego mi nigdy nie brakowało, ale czułem, że coś jest nie tak. Nie kupiłem już następnej rolki...
Chyba zrobię sobie przerwę z tym projektem, albo zmienię koncepcję, albo będzie sobie tak trwał przez lata i kiedyś, kiedyś...