Projekt Tonsil
To zaczęło się w 2008 roku, gdy chodząc po mieście i robiąc zdjęcia nie mogłem się nadziwić, że tak piękny, ogromny zakład kiedyś upadnie i nic z niego nie zostanie. Tyle lat ta renomowana firma produkowała świetnej klasy głośniki, mikrofony, zestawy audio i inne urządzenia akustyczne znane nie tylko w całej Polsce, ale i w europie, a przyjdzie taki dzień, kiedy zniknie z naszego krajobrazu.
Tonsil swoje początki miał pod koniec lat 20 tych w małej firmie, która produkowała megafony. Podczas okupacji Niemcy wcielili Polską spółkę do przeniesionej firmy zza zachodniej granicy, która produkowała podzespoły głośników.
W 1945 dyrekcja Polskiego Radia w Poznaniu otwarła na bazie małego warsztatu i tego, co zostawili Niemcy przedsiębiorstwo Polskie Radio-Fabryka głośników we Wrześni.
W 1946 roku fabryka przeszła do Zjednoczenia Przemysłu Radiotechnicznego i zmieniła nazwę na Państwową Fabrykę Głośników, a w 1950 roku na Zakłady Wytwórcze Głośników.
W 1960 roku przedsiębiorstwo otrzymało nową nazwę – Tonsil.
Wrzesiński zakład wyposażony w komorę bezechową oraz nowoczesne urządzenia produkcyjne rozwijał się bardzo szybko i dawał ogromną ilość miejsc pracy. Przez wiele lat Tonsil był na polskim rynku monopolistą w dziedzinie przetworników elektroakustycznych.
W 2004 roku decyzją sądu ogłoszono upadłość firmy Tonsil Polska. Wcześniej jednak wyodrębniono kilka samodzielnych podmiotów gospodarczych jak PRO Tonsil, który przejął produkcję profesjonalnego nagłośnienia, Tonsil- meble, który produkował obudowy do głośników.
W 2009 roku nastąpiło rozwiązanie spółki Pro Tonsil. W tym roku rozpoczęła się również fizyczna agonia obiektu, który dzięki uprzejmości kilku osób mogłem zacząć fotografować.
Podczas pierwszej wizyty nie byłem w stanie uspokoić emocji z kilku powodów. Pierwszym z nich było to, że udało mi się dostać na teren i mimo wytyczonego mi czasu będę mógł fotografować. Kolejnymi powodami były moje uczucia i poczucie ważności tego, co robię.
W większości hal pracowali jeszcze ludzie i tylko galwanizernia była już opuszczona. Widząc taki stan rzeczy ogarniał mnie coraz większy niepokój z każdą minutą tam spędzoną. Rzeczy, budynki, sytuacje i ostatnie ślady po pracownikach znikały z każdą chwilą, a na moich oczach umykało wszystko to, co chciałem uwiecznić. Chciałem zatrzymać czas tylko dla siebie by nie przeoczyć niczego ważnego.
Po roku czy dwóch podczas selekcji zdjęć z mojej pierwszej wizyty dotarło do mnie, że zabrakło mi „tego fotograficznego spokoju”, który mam teraz i większość kadrów, które popełniłem wtedy były efektem pośpiechu, emocji, chęci rejestracji wszystkiego, a wiadomo jest to niewykonalne.
Dlatego po selekcji wybrałem tylko 30 zdjęć.
Zestaw tych 30 fotografii to TONSIL, 2009 na, których możemy zobaczyć głównie opuszczoną już i w stanie zaawansowanej agonii „Galwanizernie”, pojedyncze fotografie z biurowca, kadry przedstawiające nieistniejącą już kotłownie czy obrazy z wyburzonej tak zwanej „niebieskiej hali”.
Zapraszam do zapoznania się z pierwszą częścią lektury.
Co roku staram się być tam dwa, trzy razy i systematycznie fotografować.
Myślę, że mam troszkę cennych kadrów nie tylko historycznych i ważnych dokumentalnie, ale i odzwierciedlających moje uczucia.
Zapraszam: PROJEKTY/Tonsil