Upadek aniołów
-"masz jeszcze jedną klatkę do zrobienia, chyba iso 400..."
I zrobiłem ją w oknie mojego mieszkania bym mógł potem zwinąć negatyw, który nie należał do mnie.
Załadowałem "Ektara" i ruszyłem w plener. Ektar jeszcze poczeka, ale już teraz wiem, że stara
kamera 6x9 jest nieprzewidywalna i posiada moce;). Po wywołaniu negatywu, który miałem dokończyć
(jednak iso 100) zobaczyłem "dziwne rzeczy". Zabrałem się kilka dni później za skanowanie i już
wszystko wiedziałem. No tak, udało mi się z magicznego mieszkania "na trzecim" uchwycić upadek
aniołów...;)