okiem czasu

Piotr Nowak

Szerzej - prolog

Rodzą się za plecami – same oczodoły

Mieszkalne świątynie nietrwałości

Surowe piękno szarości i smutku

Czarne włosy wiatru 

Betonowe kanibale wyłaniają się jak upiory z dzieciństwa 


Śmierć umiera na suchej trawie 

Odwieczna walka przeciwko sobie 

Wiatr jest dziewczyną 

Wiatr jest przejściem 

Cement 

Korozja 

Skóra 

Piasek 

Drzewo 

Dłoń 

Cień 

Nieśmiertelna nietrwałość plecami do nas 

Najsilniej pachnie młodość i  chwila przejścia