okiem czasu

Piotr Nowak

Pamiątka

Cały czas realizuję swój projekt 100. Postanowiłem się z nim nie spieszyć, nie ma żadnego terminu zakończenia, czy terminu wystawy. Nikt mnie nie goni, bo to tylko moje przedsięwzięcie! Ostatnio kilka problemów, będą poprawki no i aby to nie była wina sprzętu... Dzisiaj udało się uwiecznić pewnego młodzieńca lat 7, byłem z nim i jego rodzicami umówiony, a potem jeszcze trzy osoby, które pojawiły się w tym samym czasie i miejscu co ja, czyli tak zwane zaczepianie, tłumaczenie i na szczęście pozytywna finalizacja akcji zakończona zrobieniem zdjęć. Dzisiaj towarzyszył mi mój przyjaciel Marcin Rychlewski, z którym to często gdzieś się pognamy i tego dnia los tak chciał, że w mojej torbie znalazły się dwa aparaty, dzięki czemu Marcin wykonał kilkadziesiąt zdjęć, dokumentując moją prace nad projektem. Bardzo miło mi z tego powodu, gdyż wiadomo, nas nikt nie fotografuje, a przynajmniej rzadko to się zdarza, a jeszcze rzadziej przy tego typu akcjach. Dziękuję Fotografowi i wszystkim, których fotografowałem. Projekt 100, trwa!

     

Fot. Marcin Rychlewski 

Parapet

Nie ma tu nic więcej, nie szukaj...

Widok z "mojego parapetu" to tylko egoistycznie utworzony obraz moich myśli. Nie powala na kolana, nie zmusi swym unikatowym krajobrazem do bezdechu, nie oczaruje widza, bo nie musi. Jest zwyczajny jak życia bytujące w tych blokach, jak światła, jak chmury. Jest tylko czasem danej chwili tak bardzo mi znanej, powtarzanej, że aż wartej uwiecznienia... raz jeszcze.

Września Dokumentalnie - sierpień 2015 - zapowiedź

Kilka godzin zabrało mi zwiedzanie "nowo odkrytych" miejsc w moim miesicie. Wiem, że się powtarzam (w wielu rzeczach, w słowach też), ale jak to się dzieje, że przez tyle lat fotografowania własnego miasta nadal mnie zaskakuje? Nadal mi się chcę, nadal daje mi ono sił by dokumentować. Wiadomo, że jedno znika, drugie się pojawia i warto jako lokalny dokumentalista (z obsesją) robić zdjęcia często i wszystkiemu, ale jako fotograf staram się również by kadry były ciekawe, nawet jeżeli chodzi o "prostą" fotografie dokumentalną. Jeżeli chodzi o moje projekty, robię je głównie technikami tradycyjnymi, średnim formatem, w czerni i bieli. Fotografia barwna od lat jest również ze mną jednak zawsze była gdzieś na drugim planie. Jak można zauważyć na mojej stronie, pojawia się ostatnio wiele barwnym fotografii, są i tradycyjne (negatyw) i cyfrowe. Kolor ma w fotografii i urok i swój mocny argument i czasami wręcz trzeba tylko za pomocą barw rejestrować świat. W moim przypadku (upartego człowieka, "niby konserwatywnego") spór pomiędzy kolorem, a czarno białym obrazem przestaje być walką, tak jak i walką przestały być wieloletnie zmagania, czy fotografia (klasyczna) dokumentalna, czy fotografia uliczna? Człowiek nawet po wielu latach nadal dorasta. Oczywiście nie można robić wszystkiego, nie można umieć wszystkiego, więc wszystkie inne dziedziny fotografii porzuciłem, w tych wyborach czuję się najlepiej i daje mi to spełnienie, poczucie misji. Mimo otwierania się na nowe technologie, z których sam korzystam, wielka miłość do obrazu wykonanego technikami analogowymi nie mija i cieszą nawet takie ciekawostki jak filtry dla aparatów cyfrowych, które naśladują negatyw, czy slajdy. To chyba też o czymś świadczy prawda? Używałem wielokrotnie slajdów, a zwłaszcza Fujichrome'a, piękne barwy, jakość obrazu... Dopiero dzisiaj dla mojego cyfrowego aparatu załadowałem filtr, który naśladuje właśnie taki slajd. Na tym "cyfrowym slajdzie" pokażę kadry z ostatniego cyklu: Września Dokumentalnie - sierpień 2015.

Września 2015

Zrobię  to!

Rodzi mi się w głowie nic nowego, bo wszystko się już wydarzało, ale i wszystko bywa nie nasze. A nasze jest zawsze, co nasze. I kusi mnie już długo i kusi mnie kolor, barwa nocna i domaga się coraz mocniej czerń i biel! Nocne życie okiem, moim przesiąkniętym okiem, które od zawsze widzi to miasto. Ile można wstanie zrobić przez swoje życie wartościowych zdjęć, w swoim mieście? Jest to coraz trudniejsze, ale każde nowe odkrycia, natchniony kadr w zadeptanym przez siebie miasteczku daje to COŚ! Średni format i lampa błyskowa, noc i jej życie (kobieta jest nocą )w tym pozornie śpiącym mieście. Bo każdy kadr w tym projekcie będzie dowodem także mojego życia, bycia tu. Nie ma nazwy, jeszcze nie ma aparatu, jeszcze nie wiem czy barwa, czy czerń i biel? Wiem, że chce to robić i trwać będzie...

Coś ciemnego...

Września 2015