okiem czasu

Piotr Nowak

Zima 2014

Prawie jak "ruski" żołnierz. ten bałwan przy ulicy Koszarowej. Jeszcze w 1991 Rosjanie mieli tu swoje wojska.

Oficjalny Start

Jakiś czas temu udało się zakupić na potrzeby sekcji fotograficznej, którą prowadzę we Wrzesińskich Ośrodku Kultury, legendarny już aparat Polskiej produkcji pod wdzięczną nazwą - Start. Miałem kiedyś już z nim do czynienia i niestety był to wadliwy egzemplarz. Na aukcjach najczęściej pojawia się model Start 66, a ja koniecznie uparłem się by nabyć sprawny egzemplarz z 1954 roku, czyli pierwszego Starta. Nie było to łatwe, ponieważ pojawiające się modele były w fatalnym stanie, a często sprzedający nie umiał nic więcej o nim powiedzieć. Po kilku tygodniach polowania pojawił się pięknie zachowany egzemplarz i jak właściciel zapewniał w dobrym stanie technicznym. Nabyłem, dotarł. Naprawdę nic niezniszczony, prezentuje się bardzo dobrze. Po szybkich oględzinach wykonałem nim pierwszą klatkę na dociętej błonie RTG i pierwsze wyniki potwierdziły, że jest sprawny. Na ostatnich zajęciach mogliśmy go sprawdzić jak działa na przysłonach f16 i f5.6 i różnych czasach w tym – B. Wykonaliśmy serie portretów na wyżej wspomnianych parametrach. Po wywołaniu negatywu (postanowiłem z niecierpliwości sam go wywołać w domu, a nie na zajęciach) już wszystko było jasne. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze!

Plac zabaw

Przed moim blokiem na ulicy Koszarowej gdzie kiedyś mieszkałem wśród domków z czerwonej cegły znajdował się mój plac zabaw. W latach wcześniejszych wyglądał on jeszcze ładniej i było więcej drabinek i atrakcji. Były nawet bramki piłkarskie własnej roboty. Od 9 roku życia po przez wiele lat miedzy innymi tam spędzałem swoje dzieciństwo.

2004 r
2011 r
2004
2011

Projekt Tonsil

To zaczęło się w 2008 roku, gdy chodząc po mieście i robiąc zdjęcia nie mogłem się nadziwić, że tak piękny, ogromny zakład kiedyś upadnie i nic z niego nie zostanie. Tyle lat ta renomowana firma produkowała świetnej klasy głośniki, mikrofony, zestawy audio i inne urządzenia akustyczne znane nie tylko w całej Polsce, ale i w europie, a przyjdzie taki dzień, kiedy zniknie z naszego krajobrazu. Tonsil swoje początki miał pod koniec lat 20 tych w małej firmie, która produkowała megafony. Podczas okupacji Niemcy wcielili Polską spółkę do przeniesionej firmy zza zachodniej granicy, która produkowała podzespoły głośników. W 1945 dyrekcja Polskiego Radia w Poznaniu otwarła na bazie małego warsztatu i tego, co zostawili Niemcy przedsiębiorstwo Polskie Radio-Fabryka głośników we Wrześni. W 1946 roku fabryka przeszła do Zjednoczenia Przemysłu Radiotechnicznego i zmieniła nazwę na Państwową Fabrykę Głośników, a w 1950 roku na Zakłady Wytwórcze Głośników. W 1960 roku przedsiębiorstwo otrzymało nową nazwę – Tonsil. Wrzesiński zakład wyposażony w komorę bezechową oraz nowoczesne urządzenia produkcyjne rozwijał się bardzo szybko i dawał ogromną ilość miejsc pracy. Przez wiele lat Tonsil był na polskim rynku monopolistą w dziedzinie przetworników elektroakustycznych. W 2004 roku decyzją sądu ogłoszono upadłość firmy Tonsil Polska. Wcześniej jednak wyodrębniono kilka samodzielnych podmiotów gospodarczych jak PRO Tonsil, który przejął produkcję profesjonalnego nagłośnienia, Tonsil- meble, który produkował obudowy do głośników. W 2009 roku nastąpiło rozwiązanie spółki Pro Tonsil. W tym roku rozpoczęła się również fizyczna agonia obiektu, który dzięki uprzejmości kilku osób mogłem zacząć fotografować. Podczas pierwszej wizyty nie byłem w stanie uspokoić emocji z kilku powodów. Pierwszym z nich było to, że udało mi się dostać na teren i mimo wytyczonego mi czasu będę mógł fotografować. Kolejnymi powodami były moje uczucia i poczucie ważności tego, co robię. W większości hal pracowali jeszcze ludzie i tylko galwanizernia była już opuszczona. Widząc taki stan rzeczy ogarniał mnie coraz większy niepokój z każdą minutą tam spędzoną. Rzeczy, budynki, sytuacje i ostatnie ślady po pracownikach znikały z każdą chwilą, a na moich oczach umykało wszystko to, co chciałem uwiecznić. Chciałem zatrzymać czas tylko dla siebie by nie przeoczyć niczego ważnego. Po roku czy dwóch podczas selekcji zdjęć z mojej pierwszej wizyty dotarło do mnie, że zabrakło mi „tego fotograficznego spokoju”, który mam teraz i większość kadrów, które popełniłem wtedy były efektem pośpiechu, emocji, chęci rejestracji wszystkiego, a wiadomo jest to niewykonalne. Dlatego po selekcji wybrałem tylko 30 zdjęć. Zestaw tych 30 fotografii to TONSIL, 2009 na, których możemy zobaczyć głównie opuszczoną już i w stanie zaawansowanej agonii „Galwanizernie”, pojedyncze fotografie z biurowca, kadry przedstawiające nieistniejącą już kotłownie czy obrazy z wyburzonej tak zwanej „niebieskiej hali”. Zapraszam do zapoznania się z pierwszą częścią lektury. Co roku staram się być tam dwa, trzy razy i systematycznie fotografować. Myślę, że mam troszkę cennych kadrów nie tylko historycznych i ważnych dokumentalnie, ale i odzwierciedlających moje uczucia.

Zapraszam: PROJEKTY/Tonsil 

2 x auto...

Dwa autoportrety wykonane w dzień, kiedy to trzy aparaty zostały uszkodzone w mojej domowej ciemni. Dziwny i długi był to dzień i w taki sposób się zakończył. Agfa Box bez przodu (odpadła przednia pokrywa) + fuji RX.