W minioną niedziele z kolegami posiedzieliśmy troszkę u mnie w mieszkaniu i postanowiliśmy się
pobawić tym, co mamy. Plany były na plener, ale pogoda nawet dla takich twardzieli jak my była zbyt
okrutna. Błony RTG, średnie, wielkie formaty i metalowe puszki. Dużo płynów i czerwieni. Ogólnie
testy i zabawa, z których rożne dziwności powychodziły. Jeszcze po odejściu znajomych
"poniszczyłem" trochę.
Tym starym dziadkiem 9x12 wyostrzyłem, ale podczas zamykania ( 2sekundy) migawki pierdyknąłem łapą
w kamerę i tyle, a potem zaspałem podczas wywoływania;)
Tu postanowiłem dociąć błonę fuji rx i wsadzić na szybko w AGFA BOX. Jak widać coś krótko liczyłem.
Tutaj prawdziwa otworkowa sztuka po ingerencji plastikowego pojemnika z paskami.
Otworek. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się obrysował kadr
Tak, nie miałem wcześniej okazji, czy raczej ciśnienia na tego typu fotografię...
Jednak okoliczności sprawiły, że poczułem tą magie zrobienia sobie kamery z kartonu po butach, czy
puszki, a następnie fotografowanie, ciemnia, efekt i faktycznie jest to przednia zabawa.
Karton po butach, docięty negatyw Fuji Super RX - Września, Opieszyn 2014
Małe blaszane pudełko, docięty negatyw Fuji Super RX - Września, Warszawska 2014
Karton po butach, docięty negatyw Fuji Super RX - Września, Opieszyn 2014
Małe blaszane pudełko, docięty negatyw Fuji Super RX - Września, Warszawska 2014
-"masz jeszcze jedną klatkę do zrobienia, chyba iso 400..."
I zrobiłem ją w oknie mojego mieszkania bym mógł potem zwinąć negatyw, który nie należał do mnie.
Załadowałem "Ektara" i ruszyłem w plener. Ektar jeszcze poczeka, ale już teraz wiem, że stara
kamera 6x9 jest nieprzewidywalna i posiada moce;). Po wywołaniu negatywu, który miałem dokończyć
(jednak iso 100) zobaczyłem "dziwne rzeczy". Zabrałem się kilka dni później za skanowanie i już
wszystko wiedziałem. No tak, udało mi się z magicznego mieszkania "na trzecim" uchwycić upadek
aniołów...;)