Od kilku lat spotykam te same twarze w okolicach naszego rynku.
Trzech chłopaków, którzy są bohaterami tej serii bywali już u mnie na fotografiach wcześniej, a
zwłaszcza jeden z nich.
Bardzo wdzięczni modele i myślę, że nieraz się jeszcze spotkamy, może za kilka lat na piwie?
Trzy fotografie mojego autorstwa do, którego powstał wiersz. Myślę, że dość ciekawe połączenie obrazu, myśli, słów.
"Czasami wracają"
Ładna noc choć lekko chłodna ale jest idealna jak ich barwa
światła wystarczy
zawsze starcza
nie potrzebuję więcej
nie teraz
tak jest dobrze
tak jest dobrze dla mnie
głośno wracasz
wszystkie głośno wracają
nie mogę spać więc chodzę
zapach zaniedbanych kwiatów to pamięć o miejscu nie o człowieku
jesteś tak blisko
bardzo blisko
czasami wracają
czasami wracają nie same
czasami nie wracają
* Marek Napisał
Ostatnio z rożnych to powodów nie miałem czasu czy nawet chęci myśleć nad jakimś ciekawym projektem fotograficznym.
Dokumentacja Wrześni była i będzie zawsze.
Września Dokumentalnie to projekt, który skończy się razem ze mną.
Co do fotografii ulicznej to ostatnio mało się dzieje w mojej głowie w tym temacie, ale na pewno on będzie zawsze obecny w mojej wędrówce fotograficznej.
Podczas wrześniowych spacerów po Wrześni dotarło coś do mnie , co już wcześniej widziałem na swoich fotografiach. Na ostatnim spacerze z aparatem po mieście nie mogłem wyjść z podziwu, że jest ich nadal tak dużo.
Potem spotykałem je praktycznie, co dzień w rożnych miejscach naszego miasta i pomyślałem sobie, że tak! To będzie on!
Rozmawiałem, a dokładniej pisałem potem późnym wieczorem z kolegą na temat fotografii i powiedziałem mu, że mam pomysł na projekt.
Zrobię typowy zwarty projekt fotograficzny o "Maluchu" i to w mieście, naszym mieście!
Bo przecież "maluch" to najbardziej popularny samochód naszego dzieciństwa i nie tylko.
Owszem jest Polonez i "Duży fiat" i wiele innych, ale "Maluch" to taki symbol klasy społecznej to taki mały przyjaciel z dawnych lat.
Myślę sobie, że pewnie nie jeden taki czy podobny projekt powstał, ale nie u nas, nie w naszym mieście!
Jakiś czas później…
Zrobiłem dwie rolki kodaka ektara przez okres jesienno zimowy...
Wyruszałem z rana w poszukiwaniu tych malców w moim mieście i znajdowałem je, ale z czasem pojawiało się ich coraz więcej i więcej i poczułem jakby zniechęcenie. Może pospieszyłem się z tym projektem i należy jeszcze poczekać, a może po prostu nie byłem zadowolony z kadrów, które popełniłem? Teraz myślę, że chyba jedno i drugie. Po ostatnim wyjściu wróciłem jakby rozczarowany i fakt byli moi bohaterzy, ale nie w tych miejscach, co bym sobie życzył, albo po prostu w nieciekawych dla mnie. Cierpliwość i wytrwałość! No tego mi nigdy nie brakowało, ale czułem, że coś jest nie tak. Nie kupiłem już następnej rolki...
Chyba zrobię sobie przerwę z tym projektem, albo zmienię koncepcję, albo będzie sobie tak trwał przez lata i kiedyś, kiedyś...
Takie małe uliczne epizdody. Wypatrzone sytuacje, kadry. Na ulicach Wrześni.